Medal 1771 Ludwik Regemann - nadworny lekarz Stanisława Augusta Poniatowskiego, Holzhaeusser - odmiana 17 wersów - UNIKAT?

Cena wywoławcza:
5 000  PLN
Cena sprzedaży:
6 000  PLN
Data sprzedaży:
2019-12-14

Opis

Aw.: Popiersie Jana Ludwika Regemann i napis wokół. U dołu sygnatura: I. P. HOLZHAEUSSER F
Rw.: W wieńcu dębowym napis w 17 wierszach: VIRO / MEDICAE ARTIS / STUDIO FELICI. / ABSQUE LUCRI QUAESTU, / XXXV.ABHINC ANNIS DE / GENTE POLONA CONTINUO / BENE MERENTI EXIMIA / MORUM PROBITATE INSIGNI, / HOC GRATI ANIMI / MONUMENTUM, / POST CURATUM AB EODEM / VULNUS FERRO / PARRICIDAE DIE III. NOVEM: / MDCCLXXI. / SIBI ILLATUM, / STAN: AUG: REX / DEDIT

Medal autorstwa Holzhaeussera wybity w dowód wdzięczności dla Jana Ludwika Regemanna nadwornego lekarza, za wyleczenie ran jakie odniósł król Stanisław August Poniatowski podczas próby porwania przez konfederatów w dniu 3 listopada 1771 r.

Unikat pierwszy raz notowany w sprzedaży aukcyjnej. Podobny egzemplarz znajduje się w kolekcji Zamku Królewskiego, ale Nasz medal odróżnia się 17 wierszowym napisem na rewersie.

Połysk, stara patyna. Drobne ryski na awersie. Ogromna rzadkość, zwłaszcza w tym stanie zachowania.

Racz. 559


Raczyński w oryginalne (tutaj):

W szlachetnym celu zawiązana konfederacya Barska, działając bez planu, bez jedności i ustawiczne zwodząc walki niekiedy szczęśliwe, częściej niepomyślne, źle wspierana od dworów, w których pokładała nadzieję, nie mogła swego celu dopiąć. — W królu upatrując sprawcę nieszczęść krajowych, na rodaków i niektórych obcych domaganie się, tron ogłosiła wakującym. (b) Wyrazy tego obwieszczenia zdawały się ośmielać do królobójstwa. (c) Naród nasz cnotą i łagodnonością obyczajów słynący jeszcze się był tą zbrodnią nie splamił. Jeśli bowiem w dawniejszych wiekach Piekarski podniósł rękę na króla, było to skutkiem szaleństwa jego raczej (d), nie zapalczywości osobistej lub zdradzieckich namów. W naszych czasach, kilkoletnia wojna domowa, do najwyższego stopnia wzburzyła namiętności, zapaliła głowy szczupłej garstki zuchwalców; lecz w samem uknowaniu i spełnieniu tego spisku, wykrywa się przecież narodowy charakter i z chlubą możemy powiedzieć, żeśmy nie zdolni tych srogich mordów, wyszukanych okrucieństw i niesłychanego rozjuszenia, jakiem się inne zhańbiły narody.

Strawiński oświadcza Kazimierzowi Puławskiemu chęć uwiezienia króla i przyprowadzenia go do Częstochowy. Puławski żąda po nim, ażeby zapewnił, że będzie szanował jego życie — "Wszakżem go tyle razy mógł zabić, powściągnąłem mą rękę, ażebym konfederacyi nie ohydzał." Powtarza Puławski, że mu żadnych nie daje rozkazów, ani sprzysiężeńcom jego chce być znany. Na odnowione nalegania Strawińskiego wraz z Kosińskim przekłada, że to krok niebezpieczny, a nawet zuchwały. Gdy jednak od sekretu zależało wszystko, nie chce z nimi mówić, dopóki w kaplicy podług przepisanej przez niego roty, niewykonali przysięgi na dochowanie tajni. Żądają od niego 1000 dukatów, ażeby mu króla żywcem lub martwym wydali, zawsze przy tem obstaje, ażeby go uwieziono tylko, nie zadawano śmierci. Z nimi plan spisku układa. Daje im pismo do kapitana Łukawskiego, ażeby ich w tak ważnym zamiarze wspierał. Nowicki półkownik miał im wskazać łatwy przystęp do zamku i innych miejsc w stolicy. Puławski, posuwając się pod Warszawę z oddziałem swoim i w różnych ukazując miejscach, postanowił odciągać uwagę i siły załogi rossyjskiej. Pięćdziesiąt czerwonych złt. daje im zadatku; dobór osób ich woli zostawia, dzień 3° Listopada roku 1771 do wykonania tego zamysłu oznacza. Zdaje się, że to sprzysiężenie się, nie było wiadomem innym konfederacyi naczelnym mężom.

Kiedy się czas zbliżał, spiskowi spowiadali się i powszechnego błagali rozgrzeszenia; tak śmie żądać zabobonność ślepa i wyuzdana zapalczywość, ażeby Bóg dobroci, niecnym błogosławił zamachom. Przebrani, broń ukrywszy w siano i zboże, dnia 2-go Listopada, różnemi drogami weszli do Warszawy, w klasztorze Kapucynów i Dominikanów po większej części znajdując i przytułek i pokarm. Dawała go ubogim litościwa kapłanów ręka, nieznając, że królobójców żywi. Czterdziestu było sprzysiężeńców, hersztami ich: Strawiński, Łukawski i Kosiński (właściwie Kuźma z Wołynia rodem). Wspomnieliśmy już wyżej szczegóły porwania króla przez konfederatów. Tu tylko niewymienione w owym artykule przywiedziemy okoliczności.

Król po powrocie swoim mówił często przed poufałymi i familią, że tego poniekąd żałuje, iż nie był uwieziony do Częstochowy; tyle bowiem dufal po swej wymowie i charakterze Polaków, że skłoniłby konfederacyę do porzucenia złych zamiarów i zaprzestania domowej wojny, co byłoby najświetniejszym wypadkiem jego panowania; zawsze jednak sądzi, że to zdarzenie dobre dla kraju ściągnie skutki.

Do monarchów pisał Stanisław August, donosząc o tym wypadku; odpowiedzi ich okazywały, ile im to zdarzenie przykre było, a uratowanie jego przyjemne. Listy papieża, Maryi Teressy i króla pruskiego, grzecznością i czułemi napełnione są słowy. Z woli cesarzowej austryackiej, minister Kaunitz w podanej nocie, wyrzucał naczelnikom konfederacyi, że wyrazy ich uniwersału ogłaszającego bezkrólewie, do morderstwa ośmielać mogły (e), zagrażał im niełaską monarchini, wzbronieniem przytułku, jeśli tak zbrodniczych nie odwołają zamiarów. Pac marszałek i prywatnem pismem i urzędowym manifestem zapewnił, że królobójstwo nie było nigdy ich myślą, tylko otwarta wojna. —

Odtąd upadła konfederacya; czego nie dokazał oręż, to sprawiło obrzydzenie zbrodni. Odtąd nie mógł nikt poczytywać za chlubę, mieścić się w ich liczbie, a nie chcąc być dotknięty tą plamą jakoby do królobójców należał, lub jedno z nimi myślał, opuszczał obmierzłe znaki i do swego powracał siedliska.

Lecz powrócić nam jeszcze należy do lekarza Regemana, któremu ten medal jest poświęcony. Wezwany on został z obowiązku urzędu swego do opatrzenia rany królowi zadanej. Przy staraniu jego i umiejętności wnet rana ta zagojoną została. Temu ku pomocy stawili się Jan Bekler lekarz, Karol Lagen i Wilhelm Riets chirurgowie.

Stan zachowania: 1-/2+
Certyfikat:
Waga: 35,52 g Ag
Średnica: 44 mm
Nr aukcji: Aukcja 23 - sesja I
Lot: 568
Data aukcji: 2019-12-14

Podobne przedmioty

Follow Us
Facebook Instagram YouTube
Antykwariat Numizmatyczny Michał Niemczyk od 1989 roku na rynku numizmatycznym
Organizujemy profesjonalne aukcje stacjonarne i internetowe. Posiadamy duże doświadczenie i renomę na rynku kolekcjonerskim i aukcyjnym na świecie. Oferujemy bezpłatną wycenę, skup gotówkowy i sprzedażą komisową, monet i medali z całego świata. W naszej ofercie znajdują się monety złote i srebrne (także monety inwestycyjne), złote sztabki, medale, odznaczenia, banknoty, monety współczesne, antyczne i średniowieczne. Wyceniamy pojedyncze przedmioty i całe kolekcje, pośredniczymy w gradingu amerykańskim monet i medali (NGC i PCGS). Gwarantujemy oryginalność, zapewniamy bezpieczeństwo, dyskrecję i kompleksową obsługę prawną transakcji. Zapraszamy do siedziby naszej Firmy, gdzie przyjmujemy numizmaty na nasze aukcje, bezpłatnie wyceniamy i prowadzimy skup za gotówkę.